5 maja 2017
Wymrażanie piwa, że co proszę?
Okazuje się, że zamrażanie piwa może być działaniem celowym.
5 maja 2017
Okazuje się, że zamrażanie piwa może być działaniem celowym.
Zdarzyło Wam się kiedyś zagapić i zostawić napój w zamrażarce? Wtedy właśnie nieświadomie zrobiliście pierwszy krok w procesie wymrażania! A jak to wygląda w przypadku piwa, jakie efekty można dzięki temu uzyskać i jak to zrobić metodą chałupniczą? Wszystkiego dowiecie się poniżej.
Legenda głosi, że za wszystkim stoją mnisi, którzy pewnego razu zostawili beczkę z piwem na mrozie. Kiedy bracia przypomnieli sobie o niej, wnieśli częściowo zamarzniętą beczułkę do środka. Odbili szpunt i… zadziała się magia. Piwna esencja zaczęła spływać powolnym strumyczkiem. Tak właśnie miał narodzić się proces, który dziś znamy pod nazwą „wymrażanie piwa”.
źródło: www.clubeer.com.br
Dziś stosuje się go, aby uzyskać gęstsze, esencjonalne i mocniejsze piwo. Wymrażanie polega na tym, że zbiornik z piwem umieszcza się w chłodnym miejscu. Woda w warunkach normalnych zamarza w temperaturze 0℃, zaś alkohol etylowy ‒ w ok. -110℃. Podczas zamrażania piwa woda zamienia się w kryształki lodu a alkohol pozostaje w płynnej postaci. Następnie po powolnym oddzielaniu cieczy od lodu uzyskuje się to, co najlepsze, czyli piwo o zintensyfikowanym smaku.
Możecie wypróbować ten sposób w domu, nawet jeśli nie próbowaliście swoich sił w domowym piwowarstwie. Plastikowa butelka, Porter i do dzieła!
źródło: https://brouwerijdewatertoren.blogspot.com/
Eisbock to dubeltowy koźlak, który powstaje w wyniku wymrażania. Jest to tradycyjna specjalność warzona w niemieckim mieście Kulmbach, gdzie powstaje „Kulmbacher Eisbock”.
źródło: https://www.facebook.com/PINTACraftBeer/?fref=ts
Lody przełamał browar Pinta, który wraz ze zwycięzcą Warszawskiego Konkursu Piw Domowych, Arturem Pasiecznym, uwarzył „Eisbock Grand Prix”. Po trwającym trzy miesiące procesie wymrażania, trunek uzyskał 11,3% alkoholu. Z uwagi na degustacyjny charakter, piwo zostało rozlane do butelek o pojemności 330 ml.
Browar Spółdzielczy uwarzył, a może lepszym słowem byłoby „wymroził”, dwa piwa. Proces mrożenia trwał 30 dni, następnie piwa leżakowały przez 5 miesięcy. Wyjątkowe trunki wymagają zjawiskowej oprawy, dlatego tym razem użyto materiałowych etykiet, haftowanych srebrną nicią.
źródło: https://www.facebook.com/browarspoldzielcz/?fref=ts
„Lodołamacz” to Double IPA o pięknej, klarownej barwie, przypominającej najwyższej jakości bursztyn. Jest bardzo gęsty, niemalże oleisty, a jego moc osiągnęła 11% alkoholu. Jeżeli jesteście fanami ekstremalnej goryczki, to „Lodołamacz” złamie Wam serce. W efekcie wymrażania nuty chmielowe i cytrusowe stały się tu jeszcze bardziej intensywne. Dla niektórych może wydać się zbyt mocny. Można go porównać z piwnym syropem, który cieszy obfitym bukietem smaków, ale może być zbyt ciężki przy większej ilości. Albo pokochacie, albo znienawidzicie.
źródło: https://www.facebook.com/browarspoldzielcz/?fref=ts
„Królowa Lodu” to z kolei wymrażany RIS o zawartości alkoholu 11,5%. Dzięki wymrażaniu piwo zyskało silniejsze aromaty kawowe i czekoladowe. Niby królowa lodu, ale czujemy, że roztopiłaby niejedno serce.
Myślicie, że wymrażanie może być nowym trendem w browarnictwie?