9 lutego 2015
Polska Partia Przyjaciół Piwa – pamiętacie?
Słyszeliście o Polskiej Partii Przyjaciół Piwa? Miała nawet własnych posłów
9 lutego 2015
Słyszeliście o Polskiej Partii Przyjaciół Piwa? Miała nawet własnych posłów
Słyszeliście o Polskiej Partii Przyjaciół Piwa? Miała nawet własnych posłów w sejmie. Zapraszamy na małą podróż w czasie.
Zazwyczaj stronimy od polityki, ale tym razem zrobimy wyjątek, bo to chyba jedyny w historii przypadek, w którym stronnictwo polityczne, promujące spożycie piwa miało własną reprezentację w parlamencie. ;)
Źródło: http://onet.pl
Aby dobrze zrozumieć genezę Polskiej Partii Przyjaciół Piwa należy się cofnąć do końca lat osiemdziesiątych, kiedy to satyrycy Janusz Rewiński (znany chyba najlepiej z niezapomnianej roli „Siary” w Killerze), Krzysztof Piasecki, Bohdan Smoleń i Stanisław Zygmunt tworzyli w telewizji rozrywkowy program o nazwie Piwni Skauci.
Jak widzicie, formuła programu była całkiem wesoła, a prowadzący z dużym dystansem podchodzili do wygłaszanych przez siebie treści. Program w tym czasie cieszył się bardzo dużą popularnością. Sami autorzy postanowili w nieszablonowy sposób wykorzystać jego powodzenie, powołując do życia stowarzyszenie Piwni Skauci. Na tym etapie przyszła Polska Partia Przyjaciół Piwa miała wymiar czysto satyryczny, zwłaszcza, że przecież z satyrą (do dziś zresztą) kojarzą się nazwiska założycieli.
Na tym jednak się nie skończyło. Satyrycy na fali przemian systemowych poszli krok dalej i przekształcili się w 1990 roku w Polską Partię Przyjaciół Piwa. Ugrupowanie to miało raczej happeningowy charakter. Wizytówką Polskiej Partii Przyjaciół Piwa (PPPP) był Janusz Rewiński. Poniżej znajdziecie fragment „oficjalnego” programu tej partii.
Nie mamy złudzeń, że Polak stanie się abstynentem. Tylko niech nie pije wódki. Smaczne, chłodne, aromatyczne piwo tak samo może służyć do wznoszenia toastów (…) Przy piwie można wymienić poglądy, przy piwie łatwiej dojść do porozumienia, dogadać się. Dogadujmy się, bądźmy tolerancyjni, wyrozumiali i spolegliwi.
Do hasła głoszącego, że “Polak nie stanie się abstynentem”, dało się przekonać aż 3,27% głosujących, co zaowocowało 16 mandatami w Sejmie. W ławach poselskich zasiedli m.in. Janusz Rewiński, Adam Halber, Krzysztof Ibisz , Leszek Bubel, Jerzy Dziewulski i Zbigniew Eysmont.
Źródło: http://nachmieleni.pl
Niestety żywot partii z piwem w tle nie trwał długo. po wyborach do Sejmu trudno było utrzymać jedność w ugrupowaniu. Polska Partia Przyjaciół Piwa podzieliła się wkrótce na dwie frakcje: Małe Piwo i Duże Piwo – pomimo zapewnień Janusza Rewińskiego, że piwo nie jest ani ciemne, ani jasne, tylko po prostu smaczne. ;)
Brak wyraźnej wizji miejsca partii na scenie politycznej, a przede niepoważny charakter sprawiły, że nie dotrwała ona do kolejnych wyborów. Janusz Rewiński i Krzysztof Ibisz wrócili do świata mediów, inni jak Zbigniew Eysmont, czy Jerzy Dziewulski (były antyterrorysta) związali się z polityką na dłużej, ale już pod innymi sztandarami.