Piwo na fali – West Coast

Co może robić Beerlovers na zachodnim wybrzeżu, dajmy na to, w Kalifornii? Uprawia piwny surfing rzecz jasna! West Coast jako styl jest na fali i dziś bierzemy go pod lupę.

PIWNE WYBRZEŻE

Co określamy mianem łestkołstów? Jak wiadomo na styl może wpływać wiele elementów, jak choćby: smak, sposób maturacji, kolor, dodatki czy regionalność. I właśnie to ostatnie wyróżnia West Coast. Są to piwa chmielone amerykańskim chmielem, o prostym profilu słodowym, a do tego mocno goryczkowe i wytrawne. Wielu twierdzi, że to za mało by określać je oddzielnym stylem. Co nie przeszkadza temu, że nad Wisłą powstaje wiele nowych piw tego typu.

Źródło: http://libcloud.s3.amazonaws.com

WPIENIONA KALIFORNIA

Nie masz cadillaca z hydraulicznym zawieszeniem i nie zapowiada się, że zrobisz karierę w Hollywood? Nie przejmuj się, masz przecież Widawa West Coast IPA! Co je cechuje? Fajna piana, pomarańczowo bursztynowa barwa i dość duża klarowność. Dla tych oceniających głównie aromat i smak informujemy, że Widawa kusi słodkimi, dojrzałymi owocami tropikalnymi: mango, liczi, może marakuja. Nie znaczy to oczywiście, że piwo jest słodkie. Jest po prostu orzeźwiające, jak kąpiel w oceanie przy zachodzącym słońcu.

MOC NA NOC

A po dniu słonecznym dniu przychodzi równie ciepła, księżycowa noc. Wtedy warto sięgnąć po Lunę – West Coast IPA z Browaru Baba Jaga. Cytrusowa, odpowiednio wytrawna i nie ‘przechmielona’. Tym właśnie zachodniowybrzeżne piwa stoją! Nic tylko usiąść pod palmą, puścić klasyczną płytę Snoop Dogga lub Red Hot Chilli Peppers i po prostu kontemplować!