13 marca 2017
Piwo, a Król Polski
Królu złoty!
13 marca 2017
Królu złoty!
Potężni władcy, wojacy, zwycięzcy, a przy stołach również wielcy smakosze. Mowa o Królach Polski, którzy jako ulubiony napitek upodobali sobie piwo. Polski złoty trunek był niegdyś tematem wierszy, znalazł także swoje miejsce w zapiskach słynnych kronikarzy. Dziś opowiemy Wam między innymi, dlaczego spragnionemu Janowi Kazimierzowi nie udało się skosztować piwa i jak Niemcy nazywali Bolesława Chrobrego.
Piwo w Polsce było znane już za czasów pierwszych Piastów. Wspominali o nim wybitni kronikarze: Gall Anonim i Jan Długosz. W zapiskach niemieckiego dziejopisarza Thietmara, znajdziemy informację o Bolesławie Chrobrym, który witał kuflem piwa swojego gościa, Ottona. Władca, który zdobi dwudziestozłotowy banknot, był przez Niemców nazywany „Tragbier”, czyli piwosz. Jego wizerunek stał się niegdyś inspiracją dla paru polskich browarów.
źródło: http://myvimu.com/
Polskie piwo chwalił również święty Otton z Bambergu. W swoich zapiskach twierdził, że jest ono lepsze niż słynne, włoskie wino falerneńskie.
Za niektóre z nich zachowały się nawet rachunki. Na przykład do obiadu Jadwigi Andegaweńskiej w Niepołomicach 9 maja 1389 roku zamówiono aż 48 litrów piwa. W tamtych czasach objętość mierzono za pomocą achteli (jednostka miary odpowiadająca ⅛ beczki).
Z kolei Jan Olbracht przykładał uwagę do tego, co ląduje na królewskim stole. Na biesiadę w Gostyniu w 1496 zamówił różnorodne gatunki piwa: 58 gostyńskiego, 28 łęczyckiego i 26 gębińskiego. Piwne zamiłowanie tego króla kontynuuje browar jego imienia, słynący z humorystycznych kreacji, które nawiązują do królewskiego dworu i obyczajów.
źródło: https://www.facebook.com/jan.olbracht.browar.rzemieslniczy/?fref=ts
Zygmunt Stary rozpoczynał śniadanie od popularnej niegdyś piwnej polewki w towarzystwie grzanek. Zaś obiadom i kolacjom towarzyszyły szklanice piwa proszowskiego i piotrowskiego.
Ponoć czeladnicy w warsztatach mieli zapewnioną ilość piwa, która im przysługiwała. Jeśli go nie otrzymali, przysługiwał im pieniężny ekwiwalent – tzw. piwne.
O Janie Kazimierzu krąży pewna anegdota. Podczas polowania w lesie, władcę miało ogarnąć niegasnące pragnienie. Zawitał jak najszybciej do najbliższego szlacheckiego dworku z nadzieją, że gospodarz będzie miał zapas piwa. Niestety, król nie zdążył dokonać oględzin piwniczki, zakładając, że zapasy są spore. Zgodnie z dworskim zwyczajem pierwszą szklankę piwa powinien wypić sługa. Niestety, trunku starczyło na jedną tylko szklanicę. Król musiał obejść się smakiem, a całą sytuację skwitował słowami: Nie trzeba dworskich obyczajów przestrzegać na Mazowszu.
źródło: polskieradio.pl
Kolejna legenda tyczy się księcia zwierzchniego Polski, Leszka Białego i jego zamiłowania do złotego trunku. Ponoć miał on odmówić papieżowi Honoriuszowi III wzięcia udziału w krucjacie. W liście do Ojca Świętego pisał, że nie może wyruszyć na wyprawę, ponieważ przyzwyczajony jest tylko do spożywania piwa, względnie miodu.
Znacie więcej ciekawostek o naszych królach? Podzielcie się nimi w komentarzach!