5 grudnia 2016
Piwa rodem z filmów
Tym razem przyjrzymy się piwom, których motorem napędowym były filmy!
5 grudnia 2016
Tym razem przyjrzymy się piwom, których motorem napędowym były filmy!
Co może zainspirować do stworzenia wyjątkowego piwa? Praktycznie wszystko. Piwowarzy sięgają po historię, popkulturę, znane postacie i wiele, wiele innych. Ale dziś interesują nas trunki, których natchnieniem były filmowe produkcje. Jak myślicie, jakie filmy mogły trafić na etykiety naszego ulubionego napoju?
Fani Quentina Tarantino z pewnością już załapali. Chodzi oczywiście o legendarny obraz ze szklanego ekranu, „Pulp Fiction”, który stał się ikoną popkultury. Nie będziemy przytaczać znanego wszystkim fanom monologu ze Starego Testamentu, wygłoszonego przez Julesa Winnfielda, ale nie protestowalibyśmy, gdyby znalazł się on na jednej z piwnych etykiet. Za to, na pewnej butelce znalazł się bardziej trafny fragment. Holenderski browar Cinema uwarzył piwo o nazwie „5 dollar shake”, nawiązujące do słów Vincenta Vegi, który usłyszawszy cenę 5 dolarów za szejk, zapytał, czy dolewają do niego bourbona.
źródło: pinterest.com
Rozpoznawalny zarost Julesa Winnfielda idealnie wpasował się w hasło browaru Wąsosz, czyli piwa z wąsem. Tak powstał „Jules”, na którego etykiecie pojawił się charakterystyczny wąs. Przy okazji, pamiętacie tajemniczą walizkę z filmu? Fani do dziś głowią się, co mogło w niej być. My oczywiście mamy swoją teorię: skrywała zimne piwko.
Są z nami miłośnicy angielskiego poczucia humoru? Jeśli tak, to niech natychmiast opuszczą stronę. Żartujemy! Wybaczcie, ale udzielił nam się dowcip brytyjskich komików. Następny film, który trafił na piwne etykiety to komedia „Monty Python i Święty Graal”. Piwo zostało uwarzone w stylu English Pale Ale. Złota kolorysta opakowania sugeruje, że mamy do czynienia z wyjątkowo cennym eksponatem. Humor komików został przemycony nawet do zestawu ze szkłem, gdzie zamiast pokala, dostaniemy święty kielich. Cóż, pamiętajcie, żeby próbując to piwo, zawsze patrzeć na radosną stronę życia. ;)
źródło: http://iws-fla.com
Czasem mówimy o jakimś piwie, że jego smak jest magiczny, ale teraz wiemy, że to określenie powinno być zarezerwowane dla piw inspirowanych młodym czarodziejem. Wystarczyło zamienić jedną literkę, by z bestsellerowej książki J.K Rowling i serii filmów, uczynić piwny styl. Takie pomysły mają wielu ojców, dlatego znajdziemy sporo piw o tej nazwie. My zdecydowaliśmy się na trunek uwarzony przez Great Lakes Brewery, który jak nietrudno się domyślić został uwarzony w stylu Porter. Etykieta przedstawia sędziwego czarodzieja mieszającego drewnianą łyżką w kotle. Nie wiemy jakie czary nad nim odprawiał, ale piwo oczarowało piwnych koneserów.
źródło: ratebeer.com
Polski browar Brodacz również postanowił wziąć na cel wychowanka Hogwartu i uwarzył piwo o nazwie „Harry”. Nie mieli na myśli Brudnego Harry’ego, ani Trumana. Wystarczyło na etykiecie umieścić charakterystyczny wzorek w kształcie błyskawicy, by nikt nie miał wątpliwości o co chodzi. Trunek został uwarzony w stylu American Blonde z dodatkiem… herbaty Earl Grey. No to jak, komu herbatki? Efekt może być piorunujący.
źródło: sklep.brodacz.pl
A Waszym zdaniem jakie filmy mogłyby jeszcze zagościć na etykietach? :)