Alkohol. Tylko dla pełnoletnich

3 sierpnia 2015

Nowozelandzkie smaki

Nowa Zelandia jest najbardziej oddalonym od Polski kawałkiem lądu. Dzieli…

0

Nowa Zelandia jest najbardziej oddalonym od Polski kawałkiem lądu. Dzieli nas ponad 17 tysięcy kilometrów! Czy piwo z tak odległego zakątka świata zadowoli gusta polskiego Beerloversa?

Piwo do Nowej Zelandii trafiło pod koniec XVIII wieku razem z kolonizatorami z Europy. Tak w jednym zdaniu można opisać piwne początki Nowej Zelandii. Jednak historia jednego z najbardziej znanych browarów jest nieco bardziej skomplikowana. Lion Breweries został założony w 1923 roku, kiedy to w kraju panowała prohibicja. Czoła temu zjawisku stawiło 10 największych browarów łącząc siły i tworząc New Zealand Breweries. Późniejsza nazwa Lion została zaczerpnięta od najlepszej z marek. Wracając do tematu samego piwa, wspomniany browar może pochwalić się piwem Steinlager – pilznerem o ziołowym aromacie i wytrawnej goryczce.

Lager z tradycjami

Źródło: http://www.steinlager.com

MAC’S

Jeśli myśleliście, że na tym koniec opowieści, to się zdziwicie. Co jeszcze możemy spotkać w nowozelandzkich pubach? Mac’s może nie ma aż tak wieloletniej tradycji, ale może się pochwalić ciekawym portfolio. Założony w 1981 roku browar rzemieślniczy z Auckland posiada szeroki wachlarz produktów. Porter, IPA, Pilsner, Amber Ale. To tylko nieliczne piwa, których możecie spróbować. Mało tego! Mac’s ma w swojej ofercie również cydry. Nas najbardziej zaciekawił ten z dodatkiem chilli i limonki.

Nowozelandzka perła

Źródło: https://s3.amazonaws.com

8 WIRED

Najlepsze zostawiamy na koniec. Doskonałe piwa z Nowej Zelandii warzy się w 8 Wired Brewing w mieście Blenheim. Aż 5 piw z tego browaru znajduje się w pierwszej dziesiątce najwyżej ocenianych piw wg portalu ratebeer.com. Przypadek? Nie sądzimy. My skupimy się na numerze 1 tego rankingu, czyli iStout. Perła nowozelandzkiej ziemi to imperialny stout. Z tego, co możemy wyczytać na jego temat, w smaku króluje czekolada. Niestety pozostaje nam wierzyć na słowo recenzentom, ponieważ nie dane nam było go spróbować.  W jednym z internetowych sklepów znaleźliśmy jednak inne piwo z tego browaru. Nigdy w życiu lepiej nie wydaliśmy 45 zł!