Nie olewaj piwa

Piwo działa na nasze organizmy moczopędnie. Belgijscy uczeni postanowili wykorzystać ten meczący Beerloversów fakt i zaczęli pracę nad tworzeniem piwa z… moczu. Czy to szansa na chmielowe perpetuum mobile?

NAUKA A ŻYCIE

Zacznijmy od początku, czyli dlaczego po piwie tak często musimy udać się ‘za potrzebą’. Otóż alkohol zawarty w złocistym napoju redukuje ilość wazopresyny, czyli hormonu regulującego zasób wody w organizmie i zapobiegającemu jej nadmiernej utracie z moczem. Jeśli wazopresyny jest mało, nasze nerki nie dostają żadnej informacji o konieczności pochłaniania wody. Co robi woda? Leci sobie do pęcherza, który wysyła sygnał do mózgu mówiący: czas na toaletę!

Źródło: menshealth.com

CZAS NA… BEERCYCLING

Naukowcy z uniwersytetu w Gandawie, stwierdzili że nic w przyrodzie nie ginie i postanowili uwarzyć coś z produktu ubocznego piwnych wzruszeń. Cóż, Belgia znana jest z kunsztownie tworzonych piw, ale sami przyznacie, że czegoś takiego jeszcze nie było! Można powiedzieć, że zaczęło się od Billa Gatesa. To on w zeszłym roku sfinansował system oczyszczalni przetwarzających ludzkie odchody w wodę. Belgowie poszli w jego ślady i stworzyli maszynę, która pozwala zrobić to samo, ale bezpiecznie dla środowiska – wykorzystując jedynie naturalne zasoby energii w tzw. destylacji membranowej.

Źródło: wiedzoholik.pl

CO Z MOCZU TO Z SERCA

Ambicja naukowców idzie dalej. Teraz skupiają się na wyprodukowaniu, z pozyskanego na jednym z festiwali materiału, piwa. Będziemy Was oczywiście informować o postępach w badaniu. Czy wy też uważacie, że pierwszy kufel powinien wychylić jeden z naukowców, biorących udział w całej akcji?