9 lutego 2015
Jakie jest najmocniejsze piwo świata?
Oto druga odsłona najmocniejszych piw świata. Zapraszamy do kolejnych podróży po piwach, które lepiej pić… Z kieliszka!
9 lutego 2015
Oto druga odsłona najmocniejszych piw świata. Zapraszamy do kolejnych podróży po piwach, które lepiej pić… Z kieliszka!
Na początek drugiej części cyklu o najmocniejszych piwach zaserwujemy Wam prawdziwe dziwadło podszyte filozoficznym przesłaniem. Szkockie piwo End of History prosto z browaru BrewDog. Popatrzcie na to osobliwe opakowanie…
Źródło: www.brewdog.com
Tylko zwierząt żal, bo to niestety martwe stworzenia, które przybrały formę odzienia dla butelki. Z redaktorskiej przyzwoitości zakomunikujemy, że piwo zwiera 55% alkoholu i odwołuje się do dzieła Francisa Fukuyamy “Koniec historii”. Dla nas to istny koniec świata. I chyba marnym pocieszeniem będzie fakt, że wyprodukowano tylko 11 sztuk tego piwa.
O kolejne miejsca w rankingu biją się znane nam już browary. Schorschbock niemieckiego browaru Schorschbräu ma wskaźnik ABV na poziomie 43%, a szkocki Sink the Bismarck zawiera 41% alkoholu. Swoją drogą, niemiecki pancernik Bismarck rzeczywiście zatonął w 1941 roku. Ciekawe czy po wypiciu szkockiego piwa przez załogę? Ammm… don’t sink so.
Źródło: www.thefullpint.com
“Mamma mia!” – to zapewne wykrzyknął włoski piwowar, gdy zbadał, że jego piwo po przeleżeniu 3 lat w dębowej beczce zawiera aż 40% alkoholu, czyli tyle, co przeciętna butelka wódki. Mowa o trunku Esprit de Noel, czyli “duchu Bożego Narodzenia”, będącego własnością browaru Baladin umiejscowionym między Turynem a Niceą. Cóż, piwo z Włoch to prawdziwy klejnot dla koneserów smaku i elegancji. Piwo ma jasną, słomkową barwę, a smakuje lekkimi nutami drewna i czekolady. Esprit de Noel to nasza pozycja numer 7 w rankingu najmocniejszych piw świata.
Źródło: www.baladin.it
Długo trzeba było czekać na Belga. Ale jest! Black Damnation VI – Messy to piwo z małego browaru De Struise Brouwers na północnym-wschodzie Belgii. Mocne wejście, jak na 8. pozycję rankingu: etykieta z czaszką, “czarne potępienie” w nazwie marki i 39% ABV w gardle. Twórcy diabelską siłę piwa prawdopodobnie widzą w jego anielskim smaku, gdzie alkohol jest idealnie zamaskowany aromatami m.in. karmelu, miodu i czekolady. Uważajcie na tego stouta.
Źródło: refinedguy.com
Tuż przed końcem TOP10 plasuje się piwo Watt Dickie ze znanego nam już browaru BrewDog (ten od martwych zwierząt), które szczyci się wynikiem 35% ABV. Producent piwa zaleca, by trunek pić z lodem albo używać go jako składnik koktajlu. Pozycję ex aequo zajmuje dzieło włoskich piwowarów Revelation Cat Freeze the Penguin (35% ABV) rodem z browaru Revelation Cat. Trunek warzony jest tylko raz w roku z okazji festiwalu “Merla”, która odbywa się w Montegioco (w północnej części Włoch) w najzimniejsze dni roku.
Źródło: brewdog.com
Ranking zamyka Tactical Nuclear Penguin (32%) z browaru BrewDog. Nazwa marki odnosi się do specyficznej technologii produkcji, kiedy to piwo jest wystawione na działanie mrozu – nawet do -20 stopni Celsjusza! Zresztą, wiele najmocniejszych piw produkuje się podobnie – poprzez zamrożenie płynu w procesie destylacji oraz usunięcie kryształków lodu, co powoduje tak wysokie wskaźniki ABV.
Nieco poza konkursem chcielibyśmy wyróżnić, może nie najmocniejsze piwo Samuel Adams Utopias z USA, które zawiera “ledwie” 27% alkoholu, ale zbiera bardzo dobre recenzje od smakoszy. Poza tym posiada oryginalną butelkę przypominającą kadź warzelną. Na to piwo trzeba “trochę” poczekać, bo aż dekadę. Ale podobno słodki, dębowy smak rekompensuje oczekiwanie.
Źródło: http://cf.badassdigest.com
Jeśli zrobiliśmy Wam ochotę na degustację najmocniejszych piw świata, to chyba nieco ostudzimy Wasze chęci do poszukiwania tych unikalnych trunków. Ceny wymyślnych piw kształtują się od kilkudziesięciu zł (można przełknąć) do ponad 2300 zł w przypadku niesławnego End of History! Rozstrzał cenowy jest ogromny i wydaje się, że w wypadku najmocniejszych piw świata trzeba przełknąć nie tylko hardkorową dawkę alkoholu, jak i “mocną” cenę. Może po prostu zejdźmy na ziemię i delektujmy się goryczkowym, dobrze nam znanym Dębowym (7% ABV)?
Jeśli Dębowe mocne jest nam już dobrze znane, możemy spróbować czegoś bardziej oryginalnego. Na początek polecamy kilka mocnych piw dostępnym na polskim rynku, czy to w supermarketach (np. Carrefour) czy w multipubach.
Delirium Tremens – wdzięczne opakowanie i logo z różowym słoniem oraz „chorobliwa” nazwa zachęca tylko do spróbowania tego belgijskiego piwa. Na rynku dostaniemy wersję jasną oraz ciemną (Delirium Nocturnum) z woltażem 8,5 %, wersję świąteczną (10%) oraz… owocową – Delirium Red.
Z polskiego podwórka polecamy zaś Koniec Świata z Browaru Pinta, który ma 7,9%. Nietypowy gatunek – sahti wraz z dużą zawartością alkoholu na pewno zapewni nam nieziemskie doznania.
Jeśli zaś lubimy ciemne piwo, znajdziemy na rynku wiele porterów które od 7% wzwyż zaskoczą nasze podniebienie.
Jakie piwo by nie wpadło w Wasze ręce, pamiętajcie, że jest to trunek dla prawdziwych smakoszy i należy je traktować z odpowiednim szacunkiem i respektem. W przypadku złotych trunków zawierających ponad 60% alkoholu wydaje się, że piwo samo dba o respekt dla siebie… :)