5 grudnia 2016
Jak powstają lagery?
Czym jest ten cały ale, a czym lager? Czyli krótka rozprawka o piwnym podziale na górę i dół!
5 grudnia 2016
Czym jest ten cały ale, a czym lager? Czyli krótka rozprawka o piwnym podziale na górę i dół!
Zamawiając w angielskim pubie „beer” to tak, jakbyśmy zamawiali w pizzerii po prostu pizze, a przecież to jedynie nazwa zbioru, który skrywa w sobie różne rodzaje. Przy barowej ladzie zapytajcie o ale lub lagera. Czym jest ale, a czym lager i jaka jest ich historia i specyfika? To powinien wiedzieć każdy Beerlover, a więc przyjrzyjmy się temu!
Cofnijmy się kilkaset lat wstecz. To właśnie wtedy ale, czyli piwo górnej fermentacji, świeciło tryumf w szklankach i kuflach na całym świecie. Ale to wszystkie piwa górnej fermentacji: dubbel, witbier, weizen, alt, stout, kolsch i wiele, wiele innych. Ale powstaje w wyższej temperaturze niż lager, ale co ważniejsze – jego produkcja nie wymagała chłodzenia. Dziś może nie byłoby to taką przeszkodą, ale kilkaset lat temu ciężko było o lodówkę. O wiele łatwiej było o… jaskinie, gdzie temperatura była znacznie niższa, niż na zewnątrz. Tak przechowywane piwo stawało się bardziej klarowne i delikatne. Można zatem powiedzieć, że chłodna jaskinia zrodziła złotego lagera. A że potrzeba jest matką wynalazków, to browarnicy prześcigali się w nowych patentach na chłodzenie piwa – między innymi przetrzymywali lód w
browarnianych podziemiach.
źródło: https://billsoldetavern.wordpress.com/
Lager kojarzy nam się z jasnym pełnym piwem, orzeźwiającym i sprawdzającym się w każdej sytuacji. Jego nazwa pochodzi od niemieckiego „lagering”, czyli „składowanie” i odnosi się do możliwości długiego leżakowania piwa. Jasny lager, który stanowi większość w piwnym świecie, zawojował i zdominował sklepowe półki i opanował puby oraz bary.
Pamiętajmy również o mocnym lagerze, który choć bardzo podobny pod względem technologii, to jest dużo mocniejszy. Pijemy go wolniej, mniej schłodzonego, nie pasuje on do każdej okazji i zdecydowanie nie sprawdza się przy upalnych temperaturach. Niektóre z lagerów odnoszą się do miejsca powstania i używanych składników. Dobrym przykładem są piwa typu dortmundzkiego i monachijskiego, których miejsce pochodzenia (tzw. terroir) jest największą wartością i dumą. Z kolei lager wiedeński, dzięki specjalnym słodom, ma piękną, ciemną barwę. A jakie piwo popijają wszyscy na Oktoberfest? Oczywiście marcowe, które jest popularnym stylem w Bawarii i zostaje przygotowywane specjalnie na znany wszystkim piwoszom festiwal.
Najprzyjemniejszy aspekt pracy piwowara? Niewątpliwe warzenie nowych gatunków piwa. To tak jak z gotowaniem, gdy kucharz tworzy nowe danie lub kiedy dorzuci od siebie wyjątkowy dodatek, który uczyni z dania kulinarne arcydzieło. To samo tyczy się lagerów, do których dodaje się ciemnych słodów. W różnych częściach świata przyjmuje odmienne nazwy: tmavy lezak, czerny lezak, blackbeer czy schwarzbier. Te deserowe, ciemne i łagodne piwa są idealnym zwieńczeniem posiłku.
Mogą zastąpić kawę, a nawet niebiański deser, pieszcząc nasze podniebienie nutami kawy, czekolady, karmelu i orzechów. Jeżeli nigdy nie próbowaliście ich do posiłku, to szczerze polecamy! Niektórzy jednak wolą bardziej treściwe desery, więc powinni spróbować porteru bałtyckiego, który również jest lagerem.
Eksperymentowanie z dodatkami do lagera nie zna granic. Można powiedzieć, że eksperymenty kończą się tam, gdzie kończy się wyobraźnia piwowara, a trzeba przyznać, że mają oni nieskończoną fantazję. Teraz już wiecie, czym różni się ale od lagera i jak je dzielimy. Zaskoczeni czy może mieliście te wiedzę w małym palcu? ;)