Alkohol. Tylko dla pełnoletnich

25 marca 2019

Hej, daj się poznać! Czyli o tym, jak piwo zbliża ludzi

Bo piwo najlepiej smakuje w towarzystwie!

0

Pobliskie puby

Wszyscy miłośnicy złotego trunku wiedzą, jaka moc w nim drzemie. Wystarczy przejść się do pierwszego z brzegu baru lub browaru i zobaczyć (oraz posłuchać) jak wygląda atmosfera takiego miejsca. Śmiech, głośne rozmowy, dyskusje, zabawa – to widok, którego nie da się przeoczyć. Oczywiście, z żadnym alkoholem nie należy przesadzać. Wtedy zamiast świetnej zabawy w gronie przyjaciół dostaniemy jedynie ból głowy. Bo w piciu piwa nie chodzi o to, żeby się upić. To raczej świetny argument do tego, aby się… spotkać! Ile razy zdarzyło nam się odmówić randki czy wypadu ze znajomymi, na które zaproszenie brzmiało „idziemy na piwo?”? Raczej niewiele!

Festiwalowa atmosfera

Piwo zbliża ludzi. Widać to nie tylko w pubach, ale również na festiwalach muzycznych, w trakcie których tysiące osób spotyka się w jednym namiocie przy okazji zakupów ulubionego napoju. Lato, słońce, muzyka i wspaniałe towarzystwo – czego chcieć więcej? Otóż chcemy jeszcze właśnie odpowiedniego trunku! To on dodaje letniej zabawie wyjątkowego klimatu. Bez piwa nie ma wakacyjnych spotkań. Czy to klasyczne, czy bezalkoholowe – nieważne. To właśnie przy nim najczęściej padają zdania „Jestem Maciek, z Krakowa! A Ty skąd jesteś?” lub „Tak! To też mój ulubiony zespół! Idziemy razem na koncert?”. Tak właśnie rodzą się nowe przyjaźnie.

Piwo po sąsiedzku

Ten niezwykły potencjał zauważyła marka Tyskie, która postanowiła wykorzystać piwo do zbliżania Polaków. I tak powstała kampania „Przejdźmy na TY”, która ma zachęcać do dbania o bliskie relacje, poznawania się, otwartości. Eksperyment, który do tego doprowadził, odbył się… w windzie na jednym z polskich blokowisk! Założenie było proste – sprawić, by milczący współmieszkańcy jednego osiedla zmienili się w zaprzyjaźnionych, życzliwych sobie ludzi. W windzie zamontowany został więc bar, w którym można było napić się piwa, porozmawiać z sąsiadem i poznać się bliżej! To przecież naturalne miejsce spotkań mieszkańców jednego bloku. Dlaczego nie wykorzystać go do zacieśniania więzi?

– Relacje sąsiedzkie to temat tabu w zabieganej Polsce. Wynika to z ogólnego zaufania społecznego, z którym jest u nas ostatnio krucho. Fakty są takie, że połowa z nas nie zna swoich najbliższych sąsiadów z imienia – mówi Tycjan Lewandowski, dyrektor marki Tyskie – A przecież kiedyś było z tym lepiej. Tak zrodził się pomysł na bar w windzie i nasz eksperyment. Jego efekt bardzo pozytywnie nas zaskoczył, bo pokazał, że poznawanie innych przychodzi nam naprawdę łatwo i nie wymaga większego wysiłku – dodaje. Liczymy, że tym eksperymentem zainspirujemy i zachęcimy do większej otwartości sąsiedzkiej, a może nawet… przejścia na TY przy Tyskim.

My również na to liczymy!