8 maja 2017
Dodatki znane i lubiane
Będzie słodko, ostro i kwaśno.
8 maja 2017
Będzie słodko, ostro i kwaśno.
Co rozumiemy przez znany dodatek? Wyobraźcie sobie, że mijacie sklepowe alejki, wypełnione kultowymi produktami. Który z nich mógłby trafić do piwa? Sprawdźmy, czy obraliście dobry trop. Uwaga: tekst zawiera więcej pyszności, niż zakładaliśmy!
Ciasteczek Oreo chyba nikomu nie trzeba przedstawiać. Świat oszalał na punkcie dwóch czarnych ciastek i śmietankowego nadzienia między nimi. Trend Oreo odnajdziemy w kawach, lodach, ciastach, czekoladach, batonikach, a nawet w… świecie mody! Nike i Adidas kilkukrotnie inspirowały się nimi, projektując buty.
źródło: http://sneakernews.com
Od tych wszystkich przyjemności zdecydowanie wolimy piwo. Browar Veil Brewing Company uwarzył czekoladowego Milk Stouta z potężną dawką ciasteczek Oreo. Ponoć nawet po przelaniu do szkła można natrafić na drobniutkie kawałki tych kultowych słodyczy. Trunek okazał się strzałem w dziesiątkę, wyprzedał się w mig i nie zostały po nim nawet okruchy.
źródło: http://www.dailymail.co.uk
O browarze Rogue Ales z Newport pisaliśmy przy okazji piwa z boczkiem czy z masłem orzechowym. Tym razem pojawia się w naszym zestawieniu z niemniej dziwnym dodatkiem – ostrym sosem Sriracha. Jeżeli nigdy go nie próbowaliście, to możecie kojarzyć jego wygląd: przezroczysta butelka wypełniona czerwonym sosem, zielona nakrętka i etykietka, którą obowiązkowo stroi kogut.
źródło: www.sunnyexchange.com
Sriracha to ostry sos z Tajlandii. Powstaje z mieszanki pasty z papryczek chili, octu, czosnku i soli. Jak większość pikantnych sosów, można go dodawać do wszystkiego, według uznania. Najczęściej stosowany jest do zup, jajek czy burgerów. W Tajlandii używa się go do dipów i owoców morza. Zaś w kuchni wietnamskiej pojawia się przy zupie pho, noodlach i sajgonkach.
źródło: http://www.latimes.com
Rogue Ale postanowił wykorzystać go do uwarzenia Stouta. Trzeba przyznać, że etykieta robi piorunujące wrażenie i niemal do złudzenia przypomina butelkę ostrego sosu. Jeżeli jednak chodzi o trunek, to podobno ostrość jest w nim naprawdę wyczuwalna, a browar przekonuje, że najlepiej pasuje do wszystkiego, gdzie potrzebujecie odrobiny „kopa”.
Zaczęło się słodko, było ostro, więc kończymy na kwaśno. Browar Mad Dog postanowił poeksperymentować z żelkami Haribo Tangfastics (te z kwaskowatą posypką). Żelki pomyślnie przeszły ten test, więc browar ruszył do przodu. Dla przełamania kwaśnego smaku dodano skórek z pomarańczy. Wielbiciele żelek i piwa mogli spróbować „Candy Tastic” na początku marca.
źródło: https://twitter.com/vaultsdevizes
Niestety, ich radość nie trwała zbyt długo. Jak czytamy na blogu Mad Dog, ktoś od strony Haribo skontaktował się z browarem w sprawie naruszenia patentu, a także użycia nazwy marki i produktu. W związku z tym wszystkie puszki „Candytastic” miały wrócić do browaru w ciągu 14 dni. Co więcej, wszystko miało zostać zniszczone.
Jeżeli zastanawialiście się, dlaczego na półkach brakuje piw z kultowymi dodatkami, to teraz macie odpowiedź.