8 lutego 2017
Piwa kwaśne jak cytryna!
Daruj sobie lemoniadę, mamy coś lepszego…
8 lutego 2017
Daruj sobie lemoniadę, mamy coś lepszego…
Piwo musi mieć goryczkę – mówią zwolennicy piwa z dużą ilością chmielu. Ale piwny świat nie kręci się tylko wokół gorzkiego posmaku. Do głosu dochodzą piwa na słodko, ostro, a nawet słono. Dziś zabierzemy Was w podróż po kwaśnych smakach. Od przyjemnie kwaskowatych ze słodkimi owocami, po kwasy, które powodują na twarzach grymas podobny do tego po wypiciu soku z cytryny. Może nawet znajdzie się coś przypominającego zsiadłe mleko?
Czy w kraju gdzie ciężki poranek wita się kefirem bądź zaczyna od jogurtu, gdzie na pierwsze danie serwuje się kapuśniak, a do drugiego podaje słone ogórki, czy w kraju takim jak Polska, kwaśne piwa mogą stać się fenomenem? Mieliśmy już odważne propozycje na naszym rodzimym rynku piwa, dlatego wciąż czekamy aż ktoś pokusi się zrobienie niezłego kwasu.
Kwaśność stylów, które tu przedstawimy nie wynika z ich zepsucia, choć rzeczywiście niektóre piwa kwaśnieją, to nas interesują te, których kwasota była efektem zamierzonym. Ale skąd w ogóle ten smak? Czy wystarczy wycisnąć połówkę cytryny do piwa?
Po pierwsze, kwaśny posmak można uzyskać w wyniku fermentacji spontanicznej. Na czym ona polega? Brzeczki piwnej nie zaszczepia się drożdżami, lecz pozostawią się w otwartych beczkach, kadziach lub tacach. Otwiera się dachy i okna lub przenosi tace na strychy, po to, by brzeczkę zasiedliły dzikie drożdże.
Po drugie, bakterie kwasu mlekowego, które trafiają do brzeczki. Takich samych używa się do produkcji kefirów – stąd jego charakterystyczny, kwaskowy posmak.
Po trzecie coś, co uwielbiają piwowarzy, czyli dodatki. Ilość kwaśnych dodatków daje spore możliwości do różnych kombinacji.
Przywieziecie ją gdy spróbujecie tradycyjnego piwa o nazwie Berliner Weisse. Jest to regionalny styl pochodzący z Berlina, gdzie warzono go od XVI wieku. Wojska napoleońskie zwykły go nazywać “szampanem północy”. Niegdyś produkowało je aż 50 różnych browarów, dziś są to jedynie dwa browary, które starają się zachować piwne dziedzictwo niemieckiego specjału.
źródło: http://www1.wdr.de/
Piwo jest tak kwaśne, że jego łyk porównywalny jest do wypicia soku z cytryny. Dlatego turystom zwykło się serwować je ze słodkim syropem bądź miesza się je z Pilsem. Podaje się je w charakterystycznych naczyniach o małej pojemności i obowiązkowo ze słomką. Nie jest może to główny trybik piwnej rewolucji czy wyborny, zapomniany styl, ale z pewnością jest warty spróbowania, aby móc oznaczyć kolejny punkt na piwnej mapie regionalnych smaków. Swoich sił spróbował browar Stu Mostów, który przy współpracy z berlińskim browarem uwarzył Berliner Weisse z dodatkiem polskich truskawek.
źródło: 100mostow.pl
Sour Ale to styl pochodzący z Belgii. Obecnie na polskiej scenie piwnej trudno jest nie znaleźć jakiegoś stylu, ponieważ piwowarzy eksperymentują z coraz to większą ilością gatunków. Choć piw w stylu Sour Ale jest wiele, to ciężko określić czym one są. Najprościej można ująć, że są to kwaśne piwa, które nie kwalifikuje się do pozostałych stylów. Jeżeli chcecie zacząć przygodę z “kwachami” to rozpocznijcie ją od Sour Ale. Polskie browary zazwyczaj nie mają ich w stałej ofercie, ale z pewnością uda się Wam coś upolować.
źródło: Facebook Fanpage browar Szpunt
Ciekawa pozycja pojawiła się od browaru Szpunt, który uwarzył ciemne Sour Ale z dodatkiem soku i skórek limonki. Inna propozycja to Wild Charon z browaru Olimp, do którego dodano malin.
Lambic to styl pochodzący z Belgii, który możecie kojarzyć ze sklepów, ponieważ wyróżnia się małymi buteleczkami, których szyjka zawijana jest w sreberko. Przypomina malutkie butelki szampana. W aromatach kwaśnego piwa z Belgii dominują nuty winne i tak zwany aromat końskiej derki – tak, brzmi to co najmniej dziwnie, ale są piwosze, którym takie nuty przypadają do gustu. Czysty Lambic jest bardzo kwaśny, tak więc jeżeli nie zaczynacie dnia od zjedzenie cytryny, to spróbujcie Lambiców z różnymi dodatkami:
źródło: http://beerblog.genx40.com/
Faro – dosładzany cukrem trzcinowym.
Gueuze– refermentowana mieszanka kilku Lambiców.
Kriek – z dodatkiem wiśni.
Framboise – z dodatkiem malin.
Peche – z dodatkiem brzoskwiń.
To dobre propozycje dla Pań, które nie przepadają za goryczkowymi piwami, a chciałyby spróbować czegoś nowego, ale z owocowym posmakiem. Piwa w tym stylu znajdziecie na sklepowych półkach głównie pod etykietą Lindemans.
Skoro mamy za sobą już wszystkie smaki, to który jest najbliższy Waszym gustom? Gorzki, słodki, ostry, słony czy kwaśny?