Alkohol. Tylko dla pełnoletnich

31 lipca 2017

Muzyczne piwa

Szukasz piwnego brzmienia?

0

Doszły nas słuchy, że niejaki Leszek zaprasza wszystkich na Przystanek Woodstock. Dlatego załoga Beerlovers postanowiła poszperać i znaleźć piwa, które powstały z myślą o wybitnych zespołach. Czytajcie, słuchajcie i pakujcie się na wyjazd!

NIRVANA

Utwór „Smells Like Teen Spirit” to jeden z muzycznych symboli lat 90., który nadal cieszy się powodzeniem. Piosenka Nirvany zainspirowała Browar Mikerphone, który uwarzył piwo „Smells Like Bean Spirit”.

źródło: beersnobsquad.com

Nazwa stylu? Spieszymy donieść, że jest to Imperial Breakfast Stout Ale with Vermont Maple Syrup and Tugboat Coffee Roasters’ Sumatra Mandheling Blend. W skrócie: Imperialny Stout z syropem klonowym i kawą. Etykietę zdobi ludzik z ziaren kawowca, będący hołdem dla kultowej okładki albumu „Nevermind”.

Podkład muzyczny:

PEARL JAM

Zostajemy w latach 90. i przerzucamy się na grunge’owe klimaty. W 1991 r. Pearl Jam wydaje swój pierwszy album „Ten”. Dwadzieścia lat później zespół wraz z browarem Dogfish postanowił uczcić ten jubileusz, warząc piwo „Faithfull Ale”.

źródło: https://www.flickr.com

Gdy przyjrzymy się opisowi piwa, zauważymy, że Dogfish w sprytny sposób przemycił ważne dla zespołu liczby. Trunek ma 20 IBU (20. rocznica) i został uwarzony z dodatkiem czarnych porzeczek, które były dodawane w 10 partiach (album „Ten”).

Podkład muzyczny:

PINK FLOYD

Browar Vivant postanowił uświetnić jeden z najbardziej znanych i najwybitniejszych albumów w historii rocka – „The Dark Side of the Moon” grupy Pink Floyd. Uhonorowaniem tego dzieła jest piwo „Tart Side of the Moon”, co można przetłumaczyć jako „Cierpka strona księżyca”. Trunek jest pełen smaczków, które doceni każdy fan Pink Floyd.

źródło: craftcans.com

Etykieta została zachowana w tonie kultowej okładki. Na czarnym jak smoła tle pojawiło się szkło wypełnione piwowarskimi składnikami, będące nawiązaniem do pryzmatu, który zdobi album grupy. Odwołanie do ciemnej strony znajdziemy w nazwie stylu: Dark Farmhouse Ale. Ale czym byłoby piwo tego rewolucyjnego albumu bez intrygującego posmaku? Ciemna czekolada, kawa, wiśnie i wędzone orzechy pekan – to wydaje się być kompozycja warta legend.

Podkład muzyczny:

JIMMY HENDRIX

Purple Haze to utwór znany nie tylko fanom Hendrixa, ale wszystkim melomanom. Magazyn „Rolling Stone” umieścił go na drugim miejscu najbardziej znanych utworów, zaraz po słynnym numerze „Johnny B. Goode”. Browar Abita uznał, że Purple Haze powinien pojawić się również w przemyśle piwowarskim.

źródło: abita.com

Choć na stronie browaru nie znajdziemy informacji o tym, że ich malinowy lager jest hołdem dla jednego z najwybitniejszych muzyków rockowych, to nazwa nie pozostawia nam złudzeń. Podobno etykieta i kolory mają nawiązywać do kultury i historii Nowego Orleanu (stąd symbole voodoo). Trunek Purple Haze w przeciwieństwie do utworu nie zdobył list przebojów, ale my pokochaliśmy go choćby za wyjątkową etykietę!

Podkład muzyczny:

LESZEK NA WOODSTOCKU

Pamiętacie Leszka, o którym wspominaliśmy na początku tekstu? To gość, którego nie może zabraknąć na Przystanku Woodstock. W hołdzie dla tego wyjątkowego muzycznego powstała okolicznościowa puszka piwa Lech. Wokół klasycznej zieleni pojawiły się kolorowe motywy, symbole i hasła. Zobaczcie, jak prezentuje się Leszek w wersji hippie ;).

Jak widać, piwo i muzyka idą w parze. Który zespół bądź wokalista powinien zostać uhonorowany własnym piwem? Dajcie znać w komentarzach!