Alkohol. Tylko dla pełnoletnich

21 marca 2017

Piwo z lasu

Piwo z dodatkiem kurek i pokrzywy?

0

W małej miejscowości w Stanach Zjednoczonych znajduje się wyjątkowe miejsce. To mikrobrowar i farma. Nie mówimy wcale o plantacji chmielu, ale o gospodarstwie, na terenie którego rosną różne zioła i przyprawy. W otaczających browar lasach znajdziemy grzyby. Czy z tych wszystkich składników można warzyć piwo? Okazuje się, że tak! Tego wyzwania podjęły się również polskie browary. Jak im to wyszło?

PIWO PIERWOTNE

Ta urocza wioska to Ava, w stanie Illinois. Tu znajduje się mikrobrowar Scratch Brewing Company, który warzy piwo ze składników zebranych na własnej farmie. Tym samym nawiązuje do czasów, kiedy nie było wielkiego przemysłu, a piwowarzy używali lokalnych i nietypowych dodatków. Firma działa od 4 lat, a w 2016  roku wydała Almanach Domowego Piwowarstwa o sezonowym warzeniu z użyciem 36 roślin. Jej właściciele stwierdzili, że chcą robić piwo, będące odbiciem miejsca, w którym żyją. Do warzenia wykorzystują między innymi pokrzywę, czarny bez, mniszek lekarski, lawendę, jałowiec i kurki.

źródło: beeradvocate.com

Jeden z właścicieli firmy dorastał w okolicy Scratch Brewing Company. Długo uczył się o lokalnych roślinach i ich historycznym zastosowaniu. Założyciele podkreślają, że chcieli uwarzyć piwo, które uchwyciłoby autentyczny zapach i atmosferę tego miejsca. Dzikie piwa są bardziej ziołowe, ziemiste i kwiatowe, ale zdecydowanie mniej goryczkowe. Ich cechy wspólne to intensywność smaków i doznań.

O MÓJ ROZMARYNIE

Póki co nasi piwowarzy jeszcze nie zaopatrują się w lasach, ale eksperymenty z ziołowymi piwami nie są im obce. Na bazę do leśnego trunku najbardziej nadaje się Saison, w którym wyczuwalne są przyprawowe nuty. Browar Brodacz podjął się wyzwania i uwarzył „Salvie” z dodatkiem natki pietruszki, tymianku cytrynowego, rozmarynu i szałwii. Niezłe ziółko z tego piwa.

źródło:  https://www.facebook.com/browarbrodacz/?fref=ts

LAS W BUTELCE

Browar Fabrica Rara postanowił pójść na całość warząc piwo na 4 edycję Beer Geek Madness. Ich „Burned forest”, czyli spalony las to owsiany Stout z ekstremalnie wykręconymi dodatkami, które mogą zadziwić nawet wprawionego w bojach piwosza. Do kadzi trafiły pędy sosny, owoce jałowca, prażona herbata Bancha i… japońskie grzyby shiitake. Ktoś miałby ochotę spróbować jak smakuje ten zagajnik?

źródło: polskikraft.pl

WARZYĆ, NIE PARZYĆ!

Kto kiedykolwiek wszedł w pokrzywy po kolana, ten wie, że nie jest to przyjemna przygoda. Ale to zioło, ma też swoich zwolenników. Jedni cenią sobie napar, inni wolą sok, a jeszcze inni sałatkę. Do nas jednak najbardziej trafia propozycja browaru Golem, który pokrzywę wykorzystał do uwarzenia Saisona o nazwie „Moszaw”. Spróbujcie, a nie sparzycie się jego smakiem.

źródło: http://browargolem.pl/

BEZPIECZNIEJSZY WARIANT

Jeśli chcielibyście spróbować czegoś o ziołowym posmaku, ale dodatki wymienione wcześniej to dla Was zbyt wiele, to spróbujcie „EXP682” od browaru Doctor Brew. Za niespodziewany smak odpowiadają tu tradycyjne angielskie chmiele z nowofalowym twistem. Ziemiste nuty tego trunku przeniosą was wprost do mokrego, iglastego lasu. Odnajdziecie w tym piwie jednocześnie orzeźwiające i kwiatowe akordy.  

źródło: https://www.facebook.com/Doctor-Brew-381357765301284/?fref=ts