31 października 2016
Piwa z belgijskich klasztorów
Piwa belgijskich trapistów uchodzą za jedne z najlepszych. Poznajcie niezwykłą historię tego trunku.
31 października 2016
Piwa belgijskich trapistów uchodzą za jedne z najlepszych. Poznajcie niezwykłą historię tego trunku.
Choć warzeniem piwa zajmowało się wiele klasztorów, dziś zabieramy Was w podróż do opactwa trapistów w Belgii. Jakie piwa się tu warzy, jakie reguły rządzą w browarach zakonników i jakie są najbardziej znane klasztory produkujące złociste trunki? To wszystko będziecie mieć w małym palcu po przeczytaniu tego artykułu.
Trapiści wywodzą się z opactwa cysterskiego La Trappe położonego we Francji. Trapistów zwykło też nazywać się Zakonem Cystersów Ściślejszej Obserwancji. Początkowo ich siedzibą był klasztor La Trappe położony we Francji. Jednak podczas Wielkiej Rewolucji Francuskiej mnisi musieli uciekać z ojczyzny i znaleźli schronienie w Belgii. Warzone przez nich piwo stało się źródłem finansowania klasztorów, braci zakonnych i najpotrzebniejszych renowacji. Resztę dochodów przeznaczano na cele społeczne czy charytatywne.
Warzenie piwa przez trapistów wiązało się ze ścisłym przestrzeganiem reguł. Musiało zostać wytworzone na terenie opactw, a bracia produkowali je osobiście albo nadzorowali pracę. Browar w klasztorze musi mieć znaczenie drugorzędne, a braciszkowie nad wiarę nie mogą przecież przekładać biznesu. Wszystkie belgijskie piwa trapistów są górnej fermentacji. Warzy się tam takie style, jak dubbel, tripel i quadrupel.
źródło: slice.mit.edu
Browary wykupowały klasztorne licencje i receptury. Bywało i tak, że klasztor już nie istniał, a browar użyczał jego nazwy. Opactwa, które tak robiły, nie mają żadnego wpływu na produkcję czy sprzedaż. Najlepszym przykładem jest Leffe czy Grimbergen, które reklamuje się jako piwo klasztorne wytwarzane od setek lat. Jak to zwykle bywa w świecie biznesu, jeżeli coś jest dobre, to szybko znajdzie swoją podróbkę. Dlatego masowo zaczęto produkować mnisie piwa z zakonnikiem na etykiecie, rzadko mające coś wspólnego z tym, które pieczołowicie było produkowane przez trapistów.
źródło: grimbergenbeer.com
Aby chronić dobra 18 klasztorów trapistów na świecie, w 1997 r. utworzone zostało Międzynarodowe Stowarzyszenie Trapistów. Na mocy decyzji trybunału w Gandawie tylko 7 opactw ma przywilej warzenia piw „peres trappistes”. Sześć z nich znajduje się w Belgii: Westvleteren, Orval, Westmalle, Rochefort, Chimay oraz Achel i jedno w Holandii. Zyski ze sprzedaży piw z tych opactw przeznaczone są wyłącznie na utrzymywanie klasztoru, akcje charytatywne i społeczne. Stowarzyszenie rozszerzyło ten przywilej na klasztory we Francji, w Austrii, Holandii i Stanach Zjednoczonych, w których znajduje się po jednym klasztorze.
Belgijscy trapiści do dziś warzą piwa w klasztornych browarach, a ich trunki uważane są za jedne z najlepszych. Niektóre z nich znajdziemy na sklepowych półkach, niektórych napijemy się w przyklasztornych kafejkach i gospodach, a jeszcze inne kupimy, wyłącznie odwiedzając klasztor. Opactwo w Westvleteren warzy piwo pod tą samą nazwą, które zwykło się nazywać Piwnym Graalem. Jego ilość jest ściśle limitowana, a żeby go skosztować trzeba przejść przez wieloetapowy proces rezerwacji.
źródło: stpeterslist.com
W opactwie Orval piwo warzy się od 1070 roku, jednak sprzedawane jest od 1932 r. (było to pierwsze warzone przez mnichów piwo na rynku). Mowa o Orval i Petite Orval. O ile to pierwsze bez problemu kupimy nawet w sklepie, to drugie dostępne jest tylko w klasztorze. Pierwszym z opactw, które sprzedawało piwo mieszkańcom pobliskich wiosek, było Westmalle. Powstało ono w 1794 roku, a trapiści warzą tu piwo od 1836 roku. Natomiast złoty trunek z opactwa Rochefort może pochwalić się tradycją sięgającą 1595 roku. Słynne Chimay Bleue, które leżakuje nawet 15 lat, pochodzi z belgijskiego opactwa Chimay, gdzie piwo warzy się od 1863 roku.
Gotowi na prawdziwą wycieczkę do belgijskich klasztorów? ;)