25 stycznia 2014
Piwo w domu czy w pubie?
Niby proste pytanie, wszystko jednak zaczyna się komplikować, gdy zaczynamy
25 stycznia 2014
Niby proste pytanie, wszystko jednak zaczyna się komplikować, gdy zaczynamy
Niby proste pytanie, wszystko jednak zaczyna się komplikować, gdy zaczynamy o tym dłużej myśleć. Urodzeni domatorzy mają łatwiej, podobno z wiekiem coraz mniej chce się nam wychodzić “na miasto”, a co z męską tradycją?
Piwo z kumplami to nienaruszalna zasada MKP, czyli Męskiego Kodeksu Przyzwoitości. Tego się trzymajcie, choćby z nieba spadały jeże, choćby kobiety płakały, a reprezentacja Polski wreszcie wygrała na Wembley! Pamiętajcie, że wypady do pubów z kolegami to tradycja, uświęcona wiekami szorstkiej, męskiej historii.
Z drugiej strony odzywa się nasze wewnętrzne “NieChceMisię”, zwalczcie w sobie tego kanapowego miśka! Wiadomo, że łatwiej w dresie, przed telewizorem, ale łatwiej niekoniecznie znaczy lepiej.
W klubie czy pubie zyskujecie kuszącą oprawę, a przede wszystkim atmosferę. Postarajcie się, żeby Wasze wypady do pubów były prawdziwą celebracją spotkania ze znajomymi. Niech to będzie ważny rytuał.
Z doświadczenia wiemy, że jak już nam się tak baaardzo nie chce iść, mimo ustawki z chłopakami, to zmuszamy się i wynosimy swoje cztery litery z domu. Jeszcze nigdy, z ręką na beerloversowym sercu, nie zdarzyło się nam żałować tej decyzji.
W Polsce puby były kiedyś po prostu piwiarniami, barami, lokalami. Za czasów PRL-u mieliśmy nawet specjalne budki z piwem :) Duże jasne, na stojaka! Tak to leciało. Jednak nie przetrwały próby czasu.
Zwyciężyły kulturalne piwozdroje, zwane obecnie pubami! Korzystajmy z nich, to jedyne chyba już ostoje męskiego świata w tych pokręconych czasach :)