24 listopada 2014
Warzenie piwa w kosmosie
Warzenie piwa w kosmosie? Trudno o temat bardziej z „sufitu“.
24 listopada 2014
Warzenie piwa w kosmosie? Trudno o temat bardziej z „sufitu“.
Warzenie piwa w kosmosie? Trudno o temat bardziej z „sufitu“. A jednak! Dowiedzcie się, czy jest to możliwe!
Niewielu z Was wie, że daleko w kosmosie można znaleźć tak niesamowite obiekty, jak chmury alkoholu. Jedna z nich, zaobserwowana przez astronomów, ma średnicę aż 463 miliardów kilometrów! Dla miłośników wysokoprocentowych trunków mamy jednak złą wiadomość: to alkohol metylowy, nie nadający się do spożycia. Do dziś badacze zastanawiają się, z której bimbrowni pochodzi. ;)
Wracamy z powrotem na planetę piwa. Czy warzenie piwa w kosmosie jest w ogóle możliwe? Wbrew pozorom ten temat żywo interesuje naukowców. W istocie sprowadza się on do problemu, jak zachowują się i pracują drożdże w warunkach braku grawitacji i wysokich dawek promieniowania. W 2001 roku NASA podjęła pierwsze kroki w kierunku uwarzenia piwa na pokładzie Międzynarodowej Stacji Kosmicznej.
Jedna z inicjatyw, sponsorowana była przez amerykański browar Coors. Do tej pory przeprowadzono kilka takich testów i dały one pozytywne rezultaty. Mikroorganizmy zachowywały się trochę dziwnie, jednak owoce ich prace były niezmienne, czyli C2 H5 OH (dla tych co mieli z chemii 2 na szynach – chodzi o alkohol :) ).
Oprócz pracy drożdzy warto też zwrócić uwagę na możliwości wzrostu roślin w przestrzeni kosmicznej. W 2006 roku dzięki staraniom japońskiego browaru Sapporo wysłano jęczmień na Międzynarodową Stację Kosmiczną. Rośliny rosły tam przez pięć miesięcy, by następnie wrócić na ziemię. Uwarzone z nich piwo zostało sprzedane na aukcji charytatywnej. Sześciopak takiego piwa kosztował bagatela 110 dolarów!
W całej historii warzenia piwa w kosmosie jest jeszcze polski wątek. W październiku ubiegłego roku NASA ogłosiła konkurs na nowatorski eksperyment w przestrzeni kosmicznej. Wygrał go 11. Letni Michał Bodzianowski z Kolorado, syn polskich emigrantów. Zaproponowane przez niego doświadczanie polega na uwarzeniu piwa od A do Z w stanie nieważkości. Zważywszy na poprzednio przeprowadzone eksperymenty, wieszczymy Michałowi sukces i oczywiście gorąco mu kibicujemy!
Wśród pasjonatów piwa znaleźli się i tacy, którzy postanowili wysłać piwo (prawie) w kosmos. W tym celu wysłali je balonem, który osiągnął pułapy bliskie przestrzeni kosmicznej. Piątego lipca tego roku jeden z londyńskich pubów wysłał kilka pint piwa aż 17 mil w górę! Piwo wróciło szczęśliwie, ku uciesze wszystkich klientów pubu.
Inni zapaleńcy, z browaru Ninkasi (sumeryjska bogini piwa), wpadli na pomysł wysłania drożdży balonem w kosmos, by wysokie dawki promieniowania spowodowały mutacje tych mikroorganizmów. Póki co ich inicjatywa nie doczekała się jeszcze realizacji. Swoją drogą, jesteśmy ciekawi efektów fermentacji zmutowanych drożdży z kosmosu!
Źródło: www.wired.com
Oprócz wysyłania piwa w kosmos są jeszcze inicjatywy, które stawiają na piwo z kosmicznymi dodatkami. Piwo o nazwie ‘Celest-Jewel-Ale’ to zupełnie unikalny trunek, ponieważ jednym z jego składników jest meteoryt. Pochodzące z księżyca meteoryty dosypywane są do piwa w formie proszku. Jak twierdzą producenci, bogate w minerały i sól meteoryty wspomagają proces fermentacji, co pozwala wydobyć z piwa głęboki, specyficzny smak. Zawierające 5 proc. alkoholu piwo stanowi limitowaną edycję i było serwowane jedynie w firmowym pubie w miejscowości Deleware do wyczerpania się zapasów. Jedno jest pewne: musiało być kosmicznie drogie!
A czy Wy mielibyście chętkę na piwo uwarzone w kosmosie?