27 grudnia 2013
Co to jest Samichlaus?
Czy jest takie piwo, które dobrze byłoby skosztować grudniową porą?
27 grudnia 2013
Czy jest takie piwo, które dobrze byłoby skosztować grudniową porą?
Czy jest takie piwo, które dobrze byłoby skosztować grudniową porą? Poznajcie Samichlausa!
Samichlaus to po niemiecku Święty Mikołaj. To wyjątkowe piwo jest nastawiane tylko jeden raz w roku – w dniu szóstego grudnia (dzień imienin patrona), by następnie leżakować w spokoju przez całych 10 miesięcy.
Święty Mikołaj jest piwem dolnej fermentacji, warzonym w stylu podwójnego (tzw. dubeltowego) koźlaka. Powstaje zgodnie z tradycyjnym niemieckim prawem czystości, według którego jedynymi składnikami piwa mogły być słód jęczmienny, woda i chmiel. Zawartość ekstraktu w piwie wynosi 32%, a alkoholu – 14%. Stawia go to w czołówce najmocniejszych i zarazem najbardziej treściwych piwnych trunków, warzonych w regularny sposób.
Znaczna zawartość ekstraktu i alkoholu sprawia, że piwo to może być przechowywane znacznie dłużej niż większość typowych piw dolnej fermentacji – nawet ponad 5 lat! Co ciekawe, podobnie jak w przypadku porterów, w miarę upływu czasu odkrywa przed konsumentem nowe walory smakowe. Piwo ze Świętym Mikołajem w nazwie, jak zapewnia producent, może być z powodzeniem serwowane w towarzystwie ciężkich pokrzepiających dań oraz deserów – zwłaszcza czekoladowych. My nie mielibyśmy nic przeciwko, żeby dla kontrastu spróbować wypić go z potrawą ostrą lub mocno przyprawioną ziołami.
Trzeba przyznać, że historia Samichlausa nie należy do najdłuższych. Po raz pierwszy uwarzył go szwajcarski browar Hürlimann w 1984 roku. Niestety, po 13 latach, browar zakończył działalność. Na szczęście mikołajowe piwo (tj. marka i receptura) było na tyle atrakcyjne, że wkrótce znalazło nabywcę w Austrii, gdzie od 2000 roku do dziś jest warzone przez browar Schloss Eggenberg. Niestety Samichlaus jest produkowany na niewielką skalę. Z tego względu jest trudno osiągalny w Polsce. Czy można zatem znaleźć u nas jego odpowiednik? Szukajmy na sklepowych półkach koźlaków – najlepiej tych dubeltowych.